Hej Kochani,
Witam Was w kolejnym poście z serii BLOGMAS 2016.
Ostrzegam! To nie będzie ohydny post :)
Na początku przedstawię Wam propozycje dzisiejszego tytułu:
Nie taka kupa obrzydliwa.
Kupciowe czekoladki.
Kupa się do Ciebie uśmiechnie.
Takie miałam pomysły.
Dlaczego wszystkie mają coś wspólnego z kupą?
Bo dzisiaj właśnie będzie o kupie.
Ale spokojnie, nie chodzi o coś niezbyt przyjemnego.
To będzie przyjemna kupa.
Dobra, chodzi o moją wariację.
Pod koniec października kupiłam w Chinach silikonową foremkę w kształcie uśmiechniętych kup.
Dlaczego?
Wyglądała bardzo fajnie, a ja chciałam zjeść czekoladkę w kształcie kupy.
Ogólnie, to motyw uśmiechniętej kupy jest świetny.
Na początku tego tygodnia odebrałam paczkę i nie patrząc na zawartość byłam już zadowolona.
Ale nie o tym dzisiaj.
Za chwilę przeczytacie przepis na czekoladowe kupcie.
Tak więc po tym krótkim wstępie zapraszam.
Witam Was w kolejnym poście z serii BLOGMAS 2016.
Ostrzegam! To nie będzie ohydny post :)
Na początku przedstawię Wam propozycje dzisiejszego tytułu:
Nie taka kupa obrzydliwa.
Kupciowe czekoladki.
Kupa się do Ciebie uśmiechnie.
Takie miałam pomysły.
Dlaczego wszystkie mają coś wspólnego z kupą?
Bo dzisiaj właśnie będzie o kupie.
Ale spokojnie, nie chodzi o coś niezbyt przyjemnego.
To będzie przyjemna kupa.
Dobra, chodzi o moją wariację.
Pod koniec października kupiłam w Chinach silikonową foremkę w kształcie uśmiechniętych kup.
Dlaczego?
Wyglądała bardzo fajnie, a ja chciałam zjeść czekoladkę w kształcie kupy.
Ogólnie, to motyw uśmiechniętej kupy jest świetny.
Na początku tego tygodnia odebrałam paczkę i nie patrząc na zawartość byłam już zadowolona.
Ale nie o tym dzisiaj.
Za chwilę przeczytacie przepis na czekoladowe kupcie.
Tak więc po tym krótkim wstępie zapraszam.
Co będzie nam potrzebne:
- Tabliczka czekolady
- Foremka
- Garnek z odrobiną wody
- Miska lub naczynie żaroodporne
- Łyżka do mieszania
- Nóż
Sposób przygotowania:
- Nastawiamy garnek z wodą do zagotowania.
- Po zagotowaniu na garnku umieszczamy naczynie żaroodporne z kawałkami czekolady (tak, by nie dotykało wody).
- Po kilku chwilach mieszamy czekoladę.
- Zaraz po jej całkowitym rozpuszczeniu, zdejmujemy z ognia.
- Nakładamy łyżką do foremki.
- Nadmiar usuwamy nożem.
- Wypełnioną foremkę stawiamy w chłodniejszym miejscu i czekamy około godzinki.
- Gotowe czekoladki rozpoznamy po twardości. Jeżeli jeszcze się uginają, to znaczy, że trzeba chwilę poczekać.
Ja zrobiłam na próbę kilka kupek białych (Biała Milka) i kilka brązowych (Mleczna Goplana).
Osobiście polecam bardziej białe kupki.
Niedługo planuję zrobić kupki z orzechami i kolorowe, a także z galaretek.
Poniżej przedstawiam w formie zdjęć historię powstawania pierwszych kup.
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał.
Inaczej pewnie nie przeczytalibyście tego zdania.
Bardzo mnie to cieszy.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki
Osobiście polecam bardziej białe kupki.
Niedługo planuję zrobić kupki z orzechami i kolorowe, a także z galaretek.
Poniżej przedstawiam w formie zdjęć historię powstawania pierwszych kup.
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał.
Inaczej pewnie nie przeczytalibyście tego zdania.
Bardzo mnie to cieszy.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz