Hej Kochani,
Witam Was w kolejnym poście.
Miałam napisać o kolejnej pracy Pyssla, ale kompletnie zapomniałam.
W weekend będę w domu i nad tym popracuję.
Dzisiaj natomiast krótki post o dzisiejszym święcie.
Tak tak, tytuł się zgadza.
Dzisiaj, 14 marca, obchodzimy Światowy Dzień Liczby Pi.
Dla mnie jest to naprawdę super dzień. Jedyny taki w roku, w którym mniej osób uważa mnie za dziwaka.
Pamiętacie, albo nie, więc zaraz Wam coś przypomnę.
Rok temu brałam udział w obchodach święta, które były organizowane na Politechnice Warszawskiej.
W tym roku jednak nigdzie nic nie było. Smuteczek.
Nie żebym się jakoś specjalnie szykowała, czy np. uczyła kolejnych cyfr rozwinięcia...
Małe sprostowanie - ja się ich nie uczę, po prosty po zobaczeniu kojarzą mi się w jakiś magiczny sposób.
Tak więc w tamtym roku brałam udział m.in. w konkursie recytatorskim, który polegał oczywiście na mówieniu kolejnych cyfr rozwinięcia Pi.
Mój wynik - 203 cyfry i drugie miejsce.
W tym roku planowałam coś spektakularnego.
Niestety, do Katowic bym nie zdążyła dotrzeć na konkurs.
Ale wiecie co? Odkryłam, że serio mam coś nie tak z psychiką.
A to dlatego, że od początku studiów do zeszłego roku nauczyłam się 103 cyfr, a przez ten rok kolejnych 170...
Mój obecny wynik - 373 cyfry.
Zdradzę tylko, że w końcówce jest już ciężko, dlatego szanuję wszystkich, którzy umieją tyle i więcej. Szczególnie rekordzistę Guinnessa - 100000 cyfr...
W internecie można znaleźć wiele ciekawostek, artykułów. Polecam korzystanie w celach naukowych.
Poniżej możecie zobaczyć mój tradycyjny ciasteczkowy wyrób oraz twórczość ze wszystkich cyfr, które znam.
Więcej o zeszłorocznym 14 marca możecie przeczytać TUTAJ.
Witam Was w kolejnym poście.
Miałam napisać o kolejnej pracy Pyssla, ale kompletnie zapomniałam.
W weekend będę w domu i nad tym popracuję.
Dzisiaj natomiast krótki post o dzisiejszym święcie.
Tak tak, tytuł się zgadza.
Dzisiaj, 14 marca, obchodzimy Światowy Dzień Liczby Pi.
Dla mnie jest to naprawdę super dzień. Jedyny taki w roku, w którym mniej osób uważa mnie za dziwaka.
Pamiętacie, albo nie, więc zaraz Wam coś przypomnę.
Rok temu brałam udział w obchodach święta, które były organizowane na Politechnice Warszawskiej.
W tym roku jednak nigdzie nic nie było. Smuteczek.
Nie żebym się jakoś specjalnie szykowała, czy np. uczyła kolejnych cyfr rozwinięcia...
Małe sprostowanie - ja się ich nie uczę, po prosty po zobaczeniu kojarzą mi się w jakiś magiczny sposób.
Tak więc w tamtym roku brałam udział m.in. w konkursie recytatorskim, który polegał oczywiście na mówieniu kolejnych cyfr rozwinięcia Pi.
Mój wynik - 203 cyfry i drugie miejsce.
W tym roku planowałam coś spektakularnego.
Niestety, do Katowic bym nie zdążyła dotrzeć na konkurs.
Ale wiecie co? Odkryłam, że serio mam coś nie tak z psychiką.
A to dlatego, że od początku studiów do zeszłego roku nauczyłam się 103 cyfr, a przez ten rok kolejnych 170...
Mój obecny wynik - 373 cyfry.
Zdradzę tylko, że w końcówce jest już ciężko, dlatego szanuję wszystkich, którzy umieją tyle i więcej. Szczególnie rekordzistę Guinnessa - 100000 cyfr...
W internecie można znaleźć wiele ciekawostek, artykułów. Polecam korzystanie w celach naukowych.
Poniżej możecie zobaczyć mój tradycyjny ciasteczkowy wyrób oraz twórczość ze wszystkich cyfr, które znam.
Więcej o zeszłorocznym 14 marca możecie przeczytać TUTAJ.
Mam jeszcze jedną ciekawostkę.
Na Boże Narodzenie dostałam zegar z Pi, w którym znalazłam błąd.
Tam, gdzie jest godzina 6, jest ciąg cyfr ...53564..., a powinno być ...53594...
W najbliższym czasie sprawdzę, czy dalej wszystko się zgadza.
Świętowaliście dzisiaj?
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki
Świętowaliście dzisiaj?
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz