Hej Kochani,
Witam Was serdecznie w kolejnym poście.
Ostatnio pisałam Was o przyszłej wycieczce do Warszawy.
I tak oto dzisiaj przychodzę z eelacją z tej wycieczki.
Ale najpierw wstęp:
Co to? Kiedy? Z kim?
Ta wycieczka była planowana już od lipca.
Moja mama bardzo chciała odwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego.
I tak pojechałam z całą rodziną.
To też nie było takie zwykłe, bo pojechaliśmy pociągiem.
Z dworca wyruszyliśmy w stronę miasta.
Tam spotkaliśmy się z tatą, który był w Warszawie.
Razem udaliśmy się do metra.
I wczoraj pierwszy i drugi raz jechałam metrem.
Myślałam tylko, że będzie trochę ciszej, ale nie można mieć wszystkiego.
Następnie poszliśmy do Muzeum i spędziliśmy tam około 2 godz.
Podczas zwiedzania dostrzegłam dwa minusy: ludzie zachowywali się zbyt głośno i kierunek zwiedzania powonien być bardziej widoczny.
Udało nam się jednak wszystko zwiedzić.
A skąd to wiem?
Na ścianach były pozaczepiane kartki z kalendarza powstańczego, a ja zebrałam wszystkie.
Były także jakieś opisy, np. Akcja "Burza".
Zebrałam ich 6.
W Muzeum był też krótki sean kinowy 2D i 3D.
Ja załapałam się na ten 3D.
Trwał około 5 minut i przedstawiał lot samolotem nad zniszczoną Warszawą.
Wszystko okej, ale okulary spadały i musiałam je cały czas trzymać.
Oprócz gablotek z pistoletami były różne takie pamiątki powstańcze.
Ja miałam okazje dosiąść jakiś motor.
Niestety zdjęcia nie posiadam, bo tata kręcił film.
Po skończonym muzeowaniu, chodziliśmy po stolicy w celu znalezienia jedzonka.
Mój brat od początku chciał zjeść kebaba, ale moja mama na siłę szukała czegoś bezglutenowego - tylko to mogę.
Obeszliśmy spory kawałek i weszliśmy do Kebab King, gdzie były kebaby z frytkami, a nie w bułce.
Dodatkowo miła obsługa i atmosfera.
To był mój pierwszy kebab w życiu.
Po zjedzeniu poszliśmy do Złotych Tarasów.
Przy Pałacu Kultury i Nauki była jakaś wystawa drzew.
Nie wiem o co tam chodziło, ale podłoga była wysypana korą i były drzewa.
Przynanmniej ładnie pachniało.
Ludzi w galerii było tyle, jak na ŚDMach w Krakowie.
No dobra, może przesadzam, ale było ich sporo.
Witam Was serdecznie w kolejnym poście.
Ostatnio pisałam Was o przyszłej wycieczce do Warszawy.
I tak oto dzisiaj przychodzę z eelacją z tej wycieczki.
Ale najpierw wstęp:
Co to? Kiedy? Z kim?
Ta wycieczka była planowana już od lipca.
Moja mama bardzo chciała odwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego.
I tak pojechałam z całą rodziną.
To też nie było takie zwykłe, bo pojechaliśmy pociągiem.
Z dworca wyruszyliśmy w stronę miasta.
Tam spotkaliśmy się z tatą, który był w Warszawie.
Razem udaliśmy się do metra.
I wczoraj pierwszy i drugi raz jechałam metrem.
Myślałam tylko, że będzie trochę ciszej, ale nie można mieć wszystkiego.
Następnie poszliśmy do Muzeum i spędziliśmy tam około 2 godz.
Podczas zwiedzania dostrzegłam dwa minusy: ludzie zachowywali się zbyt głośno i kierunek zwiedzania powonien być bardziej widoczny.
Udało nam się jednak wszystko zwiedzić.
A skąd to wiem?
Na ścianach były pozaczepiane kartki z kalendarza powstańczego, a ja zebrałam wszystkie.
Były także jakieś opisy, np. Akcja "Burza".
Zebrałam ich 6.
W Muzeum był też krótki sean kinowy 2D i 3D.
Ja załapałam się na ten 3D.
Trwał około 5 minut i przedstawiał lot samolotem nad zniszczoną Warszawą.
Wszystko okej, ale okulary spadały i musiałam je cały czas trzymać.
Oprócz gablotek z pistoletami były różne takie pamiątki powstańcze.
Ja miałam okazje dosiąść jakiś motor.
Niestety zdjęcia nie posiadam, bo tata kręcił film.
Po skończonym muzeowaniu, chodziliśmy po stolicy w celu znalezienia jedzonka.
Mój brat od początku chciał zjeść kebaba, ale moja mama na siłę szukała czegoś bezglutenowego - tylko to mogę.
Obeszliśmy spory kawałek i weszliśmy do Kebab King, gdzie były kebaby z frytkami, a nie w bułce.
Dodatkowo miła obsługa i atmosfera.
To był mój pierwszy kebab w życiu.
Po zjedzeniu poszliśmy do Złotych Tarasów.
Przy Pałacu Kultury i Nauki była jakaś wystawa drzew.
Nie wiem o co tam chodziło, ale podłoga była wysypana korą i były drzewa.
Przynanmniej ładnie pachniało.
Ludzi w galerii było tyle, jak na ŚDMach w Krakowie.
No dobra, może przesadzam, ale było ich sporo.
Na parterze dostrzegłam ciekawe stoisko, a dokładniej to Narzędzia z Czekolady.
Poniżej znajdą się jakieś zdjęcia tych narzędzi.
Jest to bardzo pomusłowe wykorzystanie czekolady.
Pochodziliśmy trochę i wycieczka dobiegała końca.
Drogę powrotną pokonałam z tatą samochodem.
Byliśmy tylko 2 minutki po reszcie w domu.
Dzień zaliczam do udanych.
Poniżej znajdziecie kilka zdjęć.
Niektóre są troche rozmazane, ale cieszę się, że są.
Pochodziliśmy trochę i wycieczka dobiegała końca.
Drogę powrotną pokonałam z tatą samochodem.
Byliśmy tylko 2 minutki po reszcie w domu.
Dzień zaliczam do udanych.
Poniżej znajdziecie kilka zdjęć.
Niektóre są troche rozmazane, ale cieszę się, że są.
To będzie zdecydowanie największa ilość zdjęć w jednym poście.
Mam nadzieję, że post Wam się podoba.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki
W koncu jakas ciekawsza relacja niz te wszystkie zlote tarasy na blogach
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i zgadzam się z Tobą.
Usuń