Hej Kochani,
Witam Was w kolejnym poście.
Narzekałam na letnią pogodę, teraz na jesienną... Dla mnie nie ma pogody idealnej.
Nagle krótkie spodenki trzeba zmienić na długie dresy i ciepłą bluzę.
Ale to nie o tym chciałam.
Kończy się wrzesień i kończą się wakacje. A ja od dzisiaj mieszkam z powrotem w akademiku.
Nawet trafił mi się ten sam pokój, który miałam w zeszłym roku. Szkoda tylko, że ogrzewanie jest wyłączone i jest strasznie zimno. Aż tak, że siedzę w kurtce. Zdecydowanie wolę cierpieć latem.
W dodatku depozyt będzie otwarty dopiero o 21, a jestem od 8:30. Resztę rzeczy (ubrania, jedzenie, słoiki) ma mój tata, na którego czekam od ponad dwóch godzin...
Ale znalazłam jeden plus tego wszystkiego: kontynuowałam czytanie książki.
Książka, którą aktualnie czytam, wciągnęła mnie prawie tak jak ostatnie puzzle. Znalazłam w domu takie, których jeszcze nikt nie ułożył. Teraz z wyjątkiem mnie.
A już niedługo pojawi się "recenzja" książki przeczytanej w ostatnim czasie.
W tym tygodniu powinien pojawić się także post z serii Pyssla, ale nieco inny.
A na razie załatwię studencką sprawę.
Może ktoś z Was zamierza studiować np. Technologię żywności na SGGW?
Spotkałam dzisiaj w kuchni dziewczynę, która jest mną z zeszłego roku.
Tak jest, ma dużo pytań i niewiadomych.
I ja okazałam się jej ratunkiem. Nawet nie sądziłam, że tyle mogę opowiedzieć o pierwszym roku. Praktycznie żadne jej pytanie nie sprawiło mi problemu z odpowiedzią.
Wiadomo, od starszych najlepiej wyciskać informacje.
Ale dla mnie to nie problem, lubię pomagać ludziom.
Tak więc jeśli Wy lub znajomi macie jakieś pytania, to zapraszam.
Jeżeli tylko będę mogła pomóc, to to zrobię.
A teraz dawka humoru: na w-fie będę grała w ping ponga. Cały czas. Na poważnie.
Poniżej możecie zobaczyć tajemnicze puzzle "the most impossible".
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam cieplutko
Nicki
Witam Was w kolejnym poście.
Narzekałam na letnią pogodę, teraz na jesienną... Dla mnie nie ma pogody idealnej.
Nagle krótkie spodenki trzeba zmienić na długie dresy i ciepłą bluzę.
Ale to nie o tym chciałam.
Kończy się wrzesień i kończą się wakacje. A ja od dzisiaj mieszkam z powrotem w akademiku.
Nawet trafił mi się ten sam pokój, który miałam w zeszłym roku. Szkoda tylko, że ogrzewanie jest wyłączone i jest strasznie zimno. Aż tak, że siedzę w kurtce. Zdecydowanie wolę cierpieć latem.
W dodatku depozyt będzie otwarty dopiero o 21, a jestem od 8:30. Resztę rzeczy (ubrania, jedzenie, słoiki) ma mój tata, na którego czekam od ponad dwóch godzin...
Ale znalazłam jeden plus tego wszystkiego: kontynuowałam czytanie książki.
Książka, którą aktualnie czytam, wciągnęła mnie prawie tak jak ostatnie puzzle. Znalazłam w domu takie, których jeszcze nikt nie ułożył. Teraz z wyjątkiem mnie.
A już niedługo pojawi się "recenzja" książki przeczytanej w ostatnim czasie.
W tym tygodniu powinien pojawić się także post z serii Pyssla, ale nieco inny.
A na razie załatwię studencką sprawę.
Może ktoś z Was zamierza studiować np. Technologię żywności na SGGW?
Spotkałam dzisiaj w kuchni dziewczynę, która jest mną z zeszłego roku.
Tak jest, ma dużo pytań i niewiadomych.
I ja okazałam się jej ratunkiem. Nawet nie sądziłam, że tyle mogę opowiedzieć o pierwszym roku. Praktycznie żadne jej pytanie nie sprawiło mi problemu z odpowiedzią.
Wiadomo, od starszych najlepiej wyciskać informacje.
Ale dla mnie to nie problem, lubię pomagać ludziom.
Tak więc jeśli Wy lub znajomi macie jakieś pytania, to zapraszam.
Jeżeli tylko będę mogła pomóc, to to zrobię.
A teraz dawka humoru: na w-fie będę grała w ping ponga. Cały czas. Na poważnie.
Poniżej możecie zobaczyć tajemnicze puzzle "the most impossible".
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam cieplutko
Nicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz