Etykiety

2018-06-15

Egzaminy, jedzenie i elektronika

Hej Kochani,
Witam Was w kolejnym poście.
Oficjalnie ogłaszam, że zakończył się najgorszy tydzień sesyjny w moim życiu.
No dobra, sesja się jeszcze nie zaczęła. I zaraz mam ostatni egzamin. Szósty w tym tygodniu.
Mam nadzieję, że zdążę napisać ten post wcześniej, żeby nie musieć tego zmieniać.
Wczoraj miałam "zerówkę" z fizyki. Zdałam.
Powiedzcie mi jak to możliwe, bo moi rodzice na swoich studiach polegli na fizyce...
Na pewno jestem adoptowana.
W poniedziałek, jadąc z tatą do Warszawy, praktycznie całą drogę uczyłam się chemii, a raczej robiłam jedno zadanie.
Byłam dopuszczona do dopytki, na której pani doktor miała dać mój egzamin i do wyboru jedno źle zrobione zadanie.
I tak było. W dodatku wybrałam chyba najgorsze zadanie, bo były tam wzory kwasów, których nazwy musiałam się doszukiwać po angielsku.
Nawet nie wiecie jaka byłam szczęśliwa, gdy to zaliczyłam.
Szkoda, że nie ze wszystkich egzaminów na wyniki nie trzeba długo czekać.
Czy wiecie co dzisiaj będzie?
Rozpoczynaj się GLUTEN FREE EXPO IV
Będziecie? Ja tak, i dzisiaj, i jutro. Tylko nie wiem w jakich godzinach, i czy wogólę tam dotrę, bo jednak moja orientacja w Warszawie opiera się na Pałacu Kultury i Nauki...
Polecam Wam to wydarzenie, szczególnie bezglutenowcom. Można zrobić całkiem niezłe zapasy żywności, nawet z "próbek".
Targi są ogólnodostępne, wejście jest bezpłatne, można wykonać niektóre badania (free) i spotkać ciekawe osobistości.
Polecam!
I ostatnia sprawa: Planuję w najbliższym czasie kupić telefon.
Xiaomi mi odpowiada, więc zostanę przy tej firmie. Gorzej jest z wyborem modelu.
Może znacie coś godnego polecenia?
Tak czy inaczej, niedługo pojawi się mały "unboxing".
No i zdążyłam napisać post. Egzamin mam za 80 minut :)
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki

2018-06-03

"Sto imion" - Cecelia Ahern

Hej Kochani,
Witam Was w kolejnym poście.
Dzisiaj będzie co nieco o książce, którą ostatnio przeczytałam (bo recenzją to tego nazwać nie można).
Zapraszam Was do zapoznania się z dziełem Cecelii Ahern - "Sto imion".

Intrygująca, zabawna i wzruszająca powieść autorki światowego bestsellera Ps Kocham Cię.
Kitty Logan kompletnie się pogubiła... W swojej pracy dziennikarskiej bezwzględnie tropiła sensacje, nie zważając na konsekwencje. W końcu popełniła katastrofalny błąd. Wybucha skandal, kariera Kitty wali się w gruzy. Ostatnią szansą na powrót do zawodowego życia - i do odzyskania szacunku do samej siebie - jest rozwikłanie zagadki listy stu osób, którą otrzymała od umierającej zwierzchniczki i przyjaciółki. Czy pozornie zwyczajne historie nieznajomych ludzi pomogą jej wreszcie zrozumieć własne życie?

I to właśnie ten tekst, czyli tylna okładka, zachęcił mnie do przeczytania tej książki.
Na początku historia dziewczyny, na którą uwziął się cały świat (no dobra, lekka przesada) nie przekonała mnie do siebie.
No ale skoro już ją kupiłam i nudziło mi się w pociągu, to kontynuowałam czytanie.
I bardzo się cieszę, że to zrobiłam.
Książka jest bardzo bogata w emocje. Być może dlatego, że zawsze staram się uosobić z główną postacią...
Kiedy akcja w książce trwała dwa tygodnie, miałam wrażenie, że to było dłużej.
Nie chcę Wam zdradzać szczegółów, spoilerować itp.
Dodam jeszcze, że nie udało mi się odkryć, co połączyło te wszystkie osoby.
Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, oczywiście pozytywnie.
I żałuję, że tak nie ma w prawdziwym świecie.
A jeżeli jest, to tylko w kilku przypadkach.
Dlatego bardzo Wam polecam tą książkę.
I jeszcze jedno:
Nie zabrakło też polskiego procentu, a raczej dwóch.
Na liście znalazły się dwa polskie nazwiska, z czego jedno odegrało większą rolę.
Zawsze jak czytam zagraniczną książkę i widzę tam wzmiankę o Polakach, to jestem ciekawa, jak tym razem nasz naród został przedstawiony.
Czy tutaj to było w sposób pozytywny?
Przekonajcie się sami.
Poniżej możecie zobaczyć poglądowe zdjęcia książki i cytat, przez który pewna pani zmuszona była wysłuchać mojego śmiechu.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki