Etykiety

2015-08-31

Tajger

Hej Misiaki,
Przedstawiam Wam mojego koteczka.
Waży 610 gram i ma 25 centymetrów długości + ogon.
Życzę miłej niedzieli.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-28

Powrocik

Hej Kochani,
Zostało mi już tylko ok. 100 kilometrów do domu,
więc postanowiłam Wam coś napisać.
Wiedzcie, że pogoda planowana tydzień wcześniej,
sprawdza się najbardziej.
Dlaczego?
Dlatego, że patrzyłam na pogodę na dzisiejszy dzień
przez ostatnie półtorej tygodnia,
i tylko ta zapowiadana tydzień temu się sprawdziła.
Podróż zaczęłam o 10:30.
Po drodze zajechaliśmy jeszcze na rybkę.
I mam małą niespodziankę.
Nie pisałam o tym wcześniej, gdyż nie miałam co do tego 100% pewności.
Pojechałam z 4-osobową rodziną i psem.
A wracam dodatkowo z kociakiem.
Gdy przyjechaliśmy do naszego miejsca wypoczynkowego,
właścicielka powiedziała, że niedawno urodziły się małe koteczki.
Było już ciemno, ale we wtorek je zobaczyliśmy.
Było 5 małych i matka.
Mojego Tajgera zobaczyłam jako pierwszego.
Od razu mi się spodobał.
Jest bardzo mięciutki i ma szorstki języczek.
Podczas podróży śpi na moich nogach lub brzuchu.
A zaraz potem szaleje gryząc moje palce lub silikonową "zawieszkę".
Aktualnie jednak śpi na różowym ręczniku.
Później, czyli jutro, zamieszczę filmik, na którym bawi się tą "zawieszką".
Nie wiem jak poradzi sobie pies z kotem.
Może macie jakieś pomysły ma przyswojenie ich obecności.
Byłabym bardzo wdzięczna za rady.
Na dzisiaj to wszystko.
Jestem już trochę śpiąca przez tą podróż.
Życzę Wam wspaniałego ostatniego weekendu wakacji.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-27

Foczki

Hej Kochani,
Dzisiaj streszczę Wam dzień wczorajszy, czyli środę.
Wczoraj byłam w końcu w Fokarium na Helu.
Pojechałam specjalnie na karmienie, by zobaczyć cały pokaz.
Szkoda tylko, że jakaś niezdecydowana pani ciągle się przede mną wierciła.
Ale po wejściu na balkon udało mi się zrobić kilka zdjęć.
Następnie całą rodziną wybraliśmy się na lody.
Wzięliśmy rozmiar 2, czyli średni.
Dla mnie były one duże, ale to dobrze, bo lubię lody,
szczególnie waniliowo-czekoladowe.
Jedząc lody, skręciliśmy do portu.
Tam miał akurat odpływać statek "Ocean" w 50-minutowy rejs
po Zatoce Puckiej i otwartym morzu.
Ja weszłam na statek druga od końca, a moja mama ostatnia.
W ostatniej chwili. Ufff
Udało mi się nawet dostrzec rybę w wodzie.
Budynki na lądzie były malutkie i daleko ode mnie.
Widziałam wrak statku, ale nie wiem jakiego,
ponieważ pan kapitan mówił trochę niezrozumiale,
a przynajmniej dla mnie.
To był super rejs, zwłaszcza, że był nie zapowiedziany.
Po rejsie udaliśmy się do samochodu.
Droga zajęła nam ok. godziny.
Po dotarciu do domku poszliśmy na basen,
który jest niedaleko domku.
Około godziny 18:30 poszliśmy do centrum.
Oczywiście, jak to w turystycznej miejscowości,
minęliśmy bardzo dużo straganów,
ale tylko jeden zasłużył na moją obecność.
Były na nim silikonowe przedmioty.
Kupiłam tam bardzo apetyczny piórnik w kształcie banana.
Nie jest on zbyt mały, ani zbyt duży.
Moje mini nożyczki będę musiała nosić oddzielnie.
Po spacerku udaliśmy się jeszcze na koktajle.
No i z atrakcji to tyle.
To był najbardziej przygodowy dzień wakacyjny.
Dzisiaj, tj. we czwartek, byłam kilka godzin na plaży.
Nawet kiedy nie świeciło słońce, było bardzo gorąco, a wręcz upalnie.
Zaraz jak odpocznę po obiadku, pójdę z tatą na siłownię.
Po wcześniejszej wizycie mam lekkie zakwasy na ramionach
od podnoszenia ciężarów.
No i to tyle.
Aaa.
Komunikat.
Wczoraj Dalia obchodziła swoje 17 urodziny.
Jeżeli chcielibyście, tak jak w przypadku Emilki, złożyć Jej życzenia - macie moje pozwolenie.
Dalia na pewno będzie szczęśliwa. :)
No i ja też.
Pod tamtym postem daliście czadu.
Dziękuję.
Życzę Wam miłego wieczorku.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-25

Rozewie

Hej Kochani,
Pierwszą wersję tego posta pisałam przez ponad 30 minut.
Niestety usunęła mi się treść.
Dlatego też ta wersja nie będzie zbyt długa.
Postaram się streścić krótko, ale dokładnie.
W niedzielę około godziny 19 dojechałam na miejsce.
Nie podawałam Wam dokładnie gdzie jestem, więc jestem w Jastrzębiej Górze.
Wczoraj byłam kilka godzin na plaży.
Świeciło słoneczko i wiał lekki wiaterek.
Po zakopaniu mojego brata w piasku, położyliśmy się na kocyku i tak leżeliśmy.
A raczej spaliśmy.
Prawie wszyscy zasnęliśmy, dlatego teraz ledwo siedzimy na krzesłach.
Dzisiaj słońce nie świeciło już tak pięknie, dlatego poszliśmy na latarnię morską.
Do zwiedzania były:
Latarnia Morska Rozewie
Maszynownia
Stodoła
Weszłam na samą górę Latarni, więc byłam  trochę ponad 80 metrów n.p.m.
W Maszynowni znajdują się prądnice, zbiorniki itp.
W Stodole znajdują się obrazy,
na których jest Morze Bałtyckie, łodzie i widoczki nadmorskie.
Po zwiedzaniu udaliśmy się na plażę, którą mieliśmy iść przez ok. 1,5 kilometra.
Wyszliśmy z plaży po ok. 0,5 kilometra,
ponieważ wiał silny wiatr i były duże fale.
Można powiedzieć, że szliśmy wąwozem,
ponieważ szliśmy korytem, a po bokach na wzniesieniach rosły drzewa.
Jak się później okazało, ominęliśmy nasz domek o około 0,5 kilometra.
Tyle przygód jednego dnia. :)
Aktualnie siedzę na fotelu w domku pod kocykiem i oglądam Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce.
Życzę Wam miłego dnia.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-22

Ostatni wyjazd

Hej Kochani,
Zupełnie zapomniałam Was poinformować, że jutro wyjeżdżam nad morze.
Dokładnie jadę do Jastrzębiej Góry.
Z okazji tego, że nie biorę komputera, będę dodawać sprawozdania zdjęciowe.
Tak samo, jak podczas pobytu nad jeziorem, tylko, że częściej.
Myślałam, że Wam to wcześniej napisałam, ale teraz się upewniłam, że nie.
Wybaczcie moje gapiostwo.
Nie wiem, czy będę miała możliwość odpisywania na Wasze komentarze,
ale jak wrócę (piątek/sobota ), to odpiszę na wszystkie.
Nie mogę się już doczekać, ponieważ będę w Fokarium na Helu.
Uwielbiam foki.
Nawet śpię z jedną. :)
Dobra, spadam się pakować.
Aaa, dziękuję, że napisaliście tyle życzeń Emi.
Była bardzo zadowolona, kiedy wysłałam jej linka do postu.
Życzę Wam miłej niedzieli i całego tygodnia.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-21

Imprezka

Hej Kochani,
Dzisiaj zapraszam Was na małe sprawozdanie.
Wczoraj byłam na imprezce, którą wyprawiała Dalia.
Ma Ona 26 sierpnia urodziny, ale wtedy będzie dostępna tylko dla rodziny,
więc postanowiła zabawić się wcześniej z najbliższymi Friendsami.
W zasadzie to były podwójne urodziny.
Dzisiaj, tj. 21 sierpnia, Emilka obchodzi swoje 17 urodziny.
Chyba się nie domyślała, że będzie wczoraj świętować.
No i wreszcie spotkałyśmy się wszystkie razem.
Po prostu było świetnie. ;)
Jeżeli chcecie, to możecie składać życzenia w komentarzach.
Myślę, że Emi będzie miło, kiedy to zobaczy. :)
Na dole znajdziecie zdjęcie ( trochę rozmazane ), które przedstawia Nasze jubilatki.
Życzę miłego weekendu.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-19

Truskonasy

Hej Misiaki,
Zapraszam Was na kolejny post z serii Pyssla.
Post był zapowiedziany tutaj.
W opisach moich Friendsów, przy każdej osobie pisałam Wam, że jest Truskonasem.
Pewnie do tej pory zastanawialiście się dlaczego i co to.
Odpowiedzi na powyższe pytania, zamieszczę Wam w poście o historii Truskonasów, który będzie w przyszłości.
Dzisiaj mogę Wam jedynie napisać, że jesteśmy Truskonasami, gdyż los tak chciał. :)
Wymiary: 4,5cm x 4,5cm
Cena: 1,5 zł
Mam nadzieję, że się Wam podoba...
Świetnie nada się na breloczki. :)
Pod opisem znajdziecie oczywiście jakieś foteczki. ;)
Dziękuję Wam serdecznie za odwiedziny.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Zozo


2015-08-17

Przygoda życia

Hej Kochani,
Dzisiaj będzie trochę krótki post.
Na weekend pojechałam nad jezioro.
Wczoraj, gdy już spakowaliśmy prawie wszystkie rzeczy, ja stanęłam na tarasie i objęłam słupek/filar podtrzymujący dom.
Po jakimś czasie poczułam ukłucie.
Puściłam słup i zobaczyłam osę.
Pierwszy raz mnie coś urządliło.
Moja mama od razu przyłożyła cebulę.
Teraz mam tylko czerwoną plamę na ręku.
Mój tata zapytał się mnie, gdzie boli, a ja nie wiedziałam, bo cała ręka mnie piekła i zdrętwiała.
Użądliła mnie jedna osa, a ja panikowałam ( czytaj krzyczałam tak, że sąsiedzi się patrzyli ), jakby mnie 100 użądliło.
Ale teraz mam przygodę z wakacji, którą długo będę pamiętać.
Cudowny weekend.
A Was użądliło coś kiedyś?
Jak tak, to czy panikowaliście tak jak ja?
Na razie to już wszystko.
Jutro wstawię kolejną pracę Pyssla.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-14

Arbuziki

Hej Misiaki,
Dzisiaj zapraszam Was na specjalny post.
Umówiłam się z Patiii, że kolejny post, czyli ten, będzie o jakimś owocku.
Pierwsze co mi wpadło do głowy, to arbuz.
To przecież taki letni owoc.
I tak oto powstały cząstki arbuza - arbuziki.
Bardzo możliwe, że niedługo pojawi się kolejny owoc lub warzywo.
Wymiary: 3,5cm x 3,5cm
Cena: 2 zł ( za całego arbuza, czyli 6 części )
Mam nadzieję, że się Wam podoba...
Świetnie nada się na breloczki lub do układania. :)
Pod opisem znajdziecie oczywiście jakieś foteczki. ;)
Dziękuję Wam serdecznie za odwiedziny.
Życzę miłego weekendu.
Pozdrawiam
Zozo


2015-08-11

Uśmiechnięty lód

Hej Misiaki,
Dzisiaj zapraszam Was na kolejny post z serii Pyssla.
Mam nadzieję, że jeszcze o niej pamiętacie.
Trochę ją zaniedbałam ostatnio.
Jako, że jest gorąco, postanowiłam Was trochę ochłodzić.
I tak oto powstał uśmiechnięty lód.
Pierwszy, który zrobiłam jest fioletowy, czyli jagodowy.
Przepraszam, moja wyobraźnia jest po prostu dziwna.
Może niedługo kontynuuje lodową przygodę.
Wymiary: 6,5cm x 9,5cm
Cena: 2 zł
Mam nadzieję, że się Wam podoba..
Świetnie nada się na breloczki lub do jedzenia. :)
Aż zgłodniałam, pisząc tego posta.
Oczywiście pod tekstem znajdziecie jakieś foteczki. ;)
Dziękuję Wam serdecznie za odwiedziny.
Czekam na komentarze.
Miłego dnia.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-07

Goniądzki trip

Hej Misiaki,
Tego posta dedykuję Kasi <3.
W poniedziałek (3.08.2015r.) wybrałam się z Dalią do Domi.
Domi mieszka w Goniądzu.
Autobus miałyśmy o 13:20 na dworcu w Białymstoku.
Kupiłyśmy bilety w kasie i czekałyśmy na transport.
Do przejechania miałyśmy 56 kilometrów.
Podczas jazdy robiłyśmy głupie zdjęcia.
W autobusie było bardzo gorąco, a w dodatku nie było klimatyzacji.
(pani obok mnie grała w Milionerów na telefonie)
Jechałyśmy już ponad 2 godziny, kiedy zorientowałyśmy się, że to za długo.
Zapytałam się kierowcy, kiedy będziemy przejeżdżać przez Goniądz.
On mi odpowiedział, że Goniądz jest kilkanaście kilometrów za nami.
Nieźle się wkurzyłyśmy.
Wysiadłyśmy na najbliższym przystanku w Grajewie, które było 30 km od Goniądza.
Jak się okazało, ten autobus przejechał 5 kilometrów obok Goniądza.
Oszaleć można.
Na szczęście przyjechała po nas Domi z tatą.
I tak około 17 byłyśmy na miejscu.
Na miejscu dowiedziałyśmy się, że miałyśmy na noc przyjechać.
No więc dzwoniłyśmy do rodziców z tą informacją.
Jak na złość, moja mama nie chciała odebrać.
Oczywiście nie miałyśmy nic ze sobą, nawet pary skarpetek...
Po około godzinie zjadłyśmy obiadokolację, czyli ziemniaki i szaszłyki z grilla.
Potem poszłyśmy zwiedzać.
Byłyśmy przy plaży, na moście (przy którym podczas zachodu Słońca para młoda robiła sobie zdjęcia na łódce), na placu zabaw przy szkole (w której w jednym budynku znajduje się przedszkole, zerówka, podstawówka, gimnazjum i kiedyś liceum), no i tym sposobem obeszłyśmy całe miasto.
Po zwiedzaniu poszłyśmy do domu, by spakować rzeczy, ponieważ spać miałyśmy w domku na działce.
Spakowałyśmy wszystko do samochodu i poszłyśmy w kierunku domku.
Po drodze spotkałyśmy "znajomych" Dominiki, którzy znajdowali się na tarasie widokowym.
W ciągu dalszej drogi szłyśmy środkiem pustej ulicy i śpiewałyśmy piosenki.
A no tak, jeszcze po drodze wlazłam na latarnie uliczną.
Po dotarciu na miejsce, podłączyłyśmy laptopa i puściłyśmy muzykę.
Około 22, przy rozpalonym ognisku, piekłyśmy kiełbaski.
W okolicach godziny 23 przyszło 2 kolegów.
Zjedliśmy i graliśmy w karty.
Kiedy byłyśmy już same, kontynuowałyśmy imprezkę przy ognisku.
Śpiewałyśmy, tańczyłyśmy i zwierzałyśmy się sobie nawzajem.
Oczywiście temat później zszedł na chłopców.
Taaaa.
Przeniosłyśmy się potem do domku i odpaliłyśmy film.
Niestety wyłączyłyśmy go po 10 minutach, bo był bardziej zboczony niż myślałyśmy.
Następnie podczas słuchania pewnej piosenki, zaczęłyśmy ją przerabiać.
Bardzo fajne zajęcie na noc.
Spać położyłyśmy się około 2 w nocy.
Spałyśmy na dużej kanapie we 3.
Było trochę gorąco, zwłaszcza, że ja byłam w środku.
Obudziłyśmy się po 10.
Chwilę później, już ogarnięte, jadłyśmy śniadanko przygotowane przez mamę Domi.
Ogarnęłyśmy domek i poszłyśmy do domu.
Mam nadzieję, że się nie zgubiliście i nadal wiecie o co chodzi.
Po drodze zaszłyśmy tylko do sklepu, który znajduje się naprzeciwko domu Domi.
Fajna sprawa.
Następnie po kolei chodziłyśmy się myć.
To było super uczucie, gdy po gorącym poranku, polałam się zimną wodą.
Około 13:30 zjadłyśmy obiad, czyli ziemniaki gotowane, schab, kalafiorek i napój pomarańczowy.
Po obiedzie oglądałyśmy jeszcze TV i dodałyśmy wspólne zdjęcie na FB, a w zasadzie to ja dodałam.
Wyszłyśmy z domu o 14:50, gdyż autobus powrotny miałyśmy o 15:04.
Tym razem był z klimatyzacją i nie jechałyśmy przez Grajewo.
Do Białegostoku dotarłyśmy około 16:10.
I tak się skończyła nasza wycieczka.
Mam nadzieję, że Wy uważacie do jakiego autobusu wsiadacie.
Chociaż my wsiadłyśmy do dobrego.
Pewnie trasę pomylił. ;)
To już wszystko.
Dzięki, że wytrwaliście do końca mojej powieści.
Chyba pierwszy raz się tak rozpisałam.
Aż mnie palce bolą.
I dodatkowo macie naszą trójeczkę i zachód Słońca nad Biebrzą.
Odwiedzajcie i komentujcie.
Miłego weekendu.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-06

Upał?

Hej Misiaki,
Jak się czujecie?
Ja podczas tego gorąca nie jestem w stanie nawet leżeć.
Nie dla mnie taka pogoda.
A każdego dnia ma być jeszcze cieplej.
Nie wiem, czy przeżyję.
Wiem!
Będę spała w zamrażarce.
U mnie aktualnie jest już tylko 35°C.
Nie mam sił na nic.
Pod tekstem znajdziecie zdjęcie nieba nad moim domem.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Zozo

2015-08-01

Lipiec

Hej Kochani,
Dzisiaj przyszedł czas, by podsumować lipiec.
A więc:

  • W ciągu minionego miesiąca mój blog odwiedziliście 7590 razy.
  • Zostało opublikowanych 9 postów.
  • Przesłano 12 komentarzy.
  • Najbardziej popularne posty miesiąca:
  1. Dalia
  2. Domi
  3. Maniuś
  • Największa ilość odbiorców:
WpisLiczba wyświetleń
Polska
7527
Stany Zjednoczone
30
Francja
14
Niemcy
9
Turcja
5
Brunei Darussalam
1
Chiny
1


Dziękuję Wam serdecznie za kolejne podsumowanie.
Zaskakujecie mnie coraz bardziej.
Jestem naprawdę szczęśliwa.
W ciągu miesiąca nie patrzę na statystyki.
Pierwszego dnia kolejnego miesiąca, gdy robię podsumowanie, jestem mile zaskoczona.
Dziena Miśki.
Życzę Wam wspaniałych wakacji.
Miłego dnia.
Pozdrawiam
Zozo