Etykiety

2017-04-28

Koniec szkoły

Hej Kochani,
Witam Was w kolejnym poście.
Dzisiaj, tak jak wspomniałam wcześniej, będzie o moim zakończeniu roku szkolnego, a także zakończeniu szkoły.
Od piętnastu minut zastanawiam się od czego zacząć.
Będzie to dość chaotyczny post.
Emocje jeszcze działają.
Głównie szczęście.
Zazwyczaj się mówi, że te trzy lata to był koszmar, strata czasu, same złe wspomnienia.
Ja też tak myślałam.
No właśnie, myślałam.
Zmieniłam zdanie.
To były cudowne trzy lata mojego życia.
Wiem, że na początku płakałam.
Każdemu może się zdarzyć takie coś.
Jednak koniec był nieziemski.
Nie przywiązałam się jakoś szczególnie do klasy.
Już bardziej do niektórych nauczycieli.
Będzie mi brakować wariowania na przerwach i lekcjach.
Jak już wiecie, wczoraj byłam w szkole w celu podpisania wszystkich dokumentów.
Odebrałam dokumenty z gimnazjum i dostałam kartę absolwenta.
Dodatkowo każdy otrzymał znaczek z nazwą szkoły i od wychowawczyni specjalny długopis.
Na dole znajdziecie zdjęcia.
Dzisiaj na 9:00 miałam uroczystość w filharmonii.
Już od rana mi wszystko nie wychodziło: fryzurę robiłam ponad pół godziny, a rozwaliła się w autobusie; kilka razy wdepnęłam w kałużę.
Mogłabym sporo tego naliczyć.
Przed filharmonią, a dokładniej w odbiciu szyby, robiłam sobie warkocza.
I tutaj był cud: nie rozwalił się.
Przy wejściu byłam umówiona z Truskonasami.
Razem poszłyśmy na salę, gdzie już było sporo ludzi.
Dyrekcja wszystko porządkowała i ustawiała na swoim miejscu.
Uroczystość rozpoczęła się od powitania dyrekcji, wychowawców i reszty ludzi.
Potem był hymn, przekazanie sztandaru i prowadząca zasłabła.
Resztę prowadziła opiekunka samorządu uczniowskiego.
Główna część (z nagrodami) rozpoczęła się świadectwami z czerwonymi paskami.
Mi zabrakło dwóch ocen do paska ze wszystkich lat, chociaż z trzeciej klasy wyszła mi średnia 4,88.
Pani wyczytała chyba pięć nazwisk, po czym się zdziwiłam, bo moje również.
Otrzymałam nagrodę za dobre wyniki w nauce w ostatniej klasie.
Wręczenie nagród odbywało się na scenie.
Wyczytane osoby nie były uporządkowane i pani dyrektor musiała szukać dyplomów.
Przy mnie powiedziała, że jeszcze dwa razy będę na scenie.
Były gratulacje od całej dyrekcji i zdjęcia.
Po zejściu ze sceny udałam się na swoje miejsce, ale nie na długo.
Kolejna kategoria nagród to 100-procentowa frekwencja.
Trzy osoby miały taką frekwencję przez wszystkie trzy lata.
Po nich ja i jeden chłopak, ze 100-procentową frekwencją w trzeciej klasie.
Dyrektor przy mnie się zaśmiał, bo wiedział, że się jeszcze spotkamy na scenie.
Nastąpiły gratulacje i znowu zdjęcia.
I powrót na miejsce.
Zaraz potem nastąpiła niespodzianka.
Za 100-procentową frekwencję w miesiącu dostawało się NIEPYTKI, co nie zostało pominięte.
Na scenę zostały poproszone wszystkie takie osoby.
W tym znowu ja.
Tym razem dyrektor zaproponował, żebym została na scenie.
I znowu gratulacje, zdjęcia i zejście ze sceny.
Potem już było rozdawanie świadectw.
Było to klasowo i alfabetycznie.
Jako, że moja klasa to H, musieliśmy trochę poczekać.
Był czas na rozmowy, poprawki wyglądu i inne tego typu czynności.
Gdy klasa G już w połowie otrzymała świadectwa, zaczęliśmy się ustawiać alfabetycznie.
Zajęło to trochę czasu, bo siedzieliśmy rozrzuceni po sali.
W międzyczasie przy każdej klasie na ekranie było zdjęcie klasowe z pierwszej klasy.
Gdy już była moja klasa, wraz z Agatą i Emi komentowałyśmy nasze zdjęcie.
Śmiesznie było, ale trzeba było się uspokoić przed wejściem na scenę.
Poszła Agata i przyszła pora na mnie.
Na scenie stali: wychowawczyni, pan dyrektor, pani dyrektor i pan wice dyrektor.
Szłam w ich stronę, a w głowie miałam tylko myśl, jaki komentarz tym razem powie pan dyrektor.
Kiedy odebrałam swoje świadectwo podeszłam do dyrekcji w celu otrzymania gratulacji.
I zaraz po podaniu ręki dyrektorowi, on mnie przytulił.
Wzruszył się moim widokiem i zrobiliśmy misiaka.
Moje zmieszanie nie miało granic.
W pewnej chwili nie wiedziałam co zrobić.
Po gratulacjach udałam się do tylnego zejścia, gdzie po chwili razem z Emi śmiałyśmy się z zaistniałej sytuacji.
Jeżeli wcześniej nie byłam szczególnie znana, to od dzisiaj dyrektor (jak i każdy) mnie nie zapomni.
Na koniec dziewczyna z drugiej klasy zaśpiewała jeszcze piosenkę i się skończyło.
To było najlepsze zakończenie roku szkolnego w moim życiu.
Po wszystkim udałam się do szkoły (3 minuty drogi) w celu sfinalizowania nagród.
I tak oto:
  • Za szczególne osiągnięcia w nauce - 100 złotych.
  • Za doskonałą frekwencję - 110 złotych.
  • Za brak nieobecności w kwietniu - niepytka i magnes.
Będę bardzo dobrze wspominać ten dzień pomimo okropnej pogody.
Wszystkim absolwentom szkół średnich życzę łatwej matury i udanych wakacji.
A reszcie, no cóż, świetnej majówki.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki







8 komentarzy:

  1. kiedy to było hehe :D ale fajnie sie czytało twoją relację. ale dalej nie wiem co to jest "niepytka" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie :)
      Niepytka zwalnia ucznia przez cały dzień ze wszystkich prac pisemnych, odpowiedzi, prac domowych.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy post, aczkolwiek ja bym nie udostępniała swojego świadectwa. Tak czy siak fajny post.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Ja też wczoraj skończyłam szkołę, teraz czas na matury. :)

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę że tak dobrze będziesz je wspominać i życzę najlepszych wyników na maturze :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń