Etykiety

2018-01-02

Wyścig szczurów

Hej Kochani,
Witam Was w pierwszym poście w 2018 roku.
Mam nadzieję, że dobrze zakończyliście stary i rozpoczęliście nowy rok.
Zapraszam Was na post, który będzie dotyczył przełomu tych lat.
Już po świętach można było zaobserwować pewną rzecz: w sferze blogowej roiło się od postów o tematyce książkowej.
Teraz jest ich o wiele więcej.
O co w tym chodzi? Nie wiem dokładnie.
Jest coraz mniej osób, które czytają normalne (papierowe) książki.
Jednakże nie liczy się ilość przeczytanych książek, lecz jakość.
Chyba 30 grudnia zobaczyłam, że jedna blogerka zamieściła post z krótkimi recenzjami wszystkich przeczytanych książek w 2017 roku.
Było ich prawie 80.
Nie zagłębiałam się, jakie to były książki, jednak wow.
Słyszałam o książkowych wyzwaniach, ale było tam najwięcej 50 książek.
Jednak to jest mało, gdyż wczoraj kolejna osoba wrzuciła post, w którym zrecenzowała ponad 120 książek.
Podziwiam ludzi, którzy tak dużo czytają i to z własnej woli i chęci.
Na początku przypomniało mi to wyścig szczurów, bo każda kolejna osoba pisała o większej ilości książek.
Ja nienawidziłam czytać lektur. O innych książkach nawet nie myślałam.
To była zdecydowanie najgorsza strona szkoły.
Dopiero w drugiej klasie liceum polubiłam czytanie lektur. Pewnie dlatego, że było ich ponad 10 i trzeba było je przeczytać (dla własnego dobra na maturze).
Oczywiście na maturach nic mi się nie przydało, z wyjątkiem Lalki na maturze pisemnej.
Pomiędzy lekturami czytałam opowiadania na Wattpadzie.
Nawet robiłam listę z przeczytanymi tytułami, żeby nie czytać dwa razy tego samego, co niestety kilka razy się zdarzyło.
To tylko potwierdziło, że czytałam głównie bez zrozumienia i na odwal.
Jednakże kilka opowiadań pamiętam doskonale do dziś.
Ale to było jeszcze w 2016, czyli się nie liczy.
Z resztą, do przeczytanych książek zaliczam tylko i wyłącznie papierowe, przeczytane w 100% i z własnej woli.
I takim sposobem w 2017 przeczytałam 3 książki.
Ilość nie porywa? Mnie owszem.
Dla mnie to dużo, chociaż dopiero pod koniec roku odkryłam swoje czytelnicze możliwości.
A nie, w sumie pod koniec sierpnia też.
O moich przeczytanych książkach będzie jeden z kolejnych postów.
Ale już dziś mam dla Was zadanie.
Co prawda mam swoją listę książek, które chciałabym przeczytać, ale została w domu.
Może pomoglibyście mi z dokonaniem wyboru kolejnych tytułów?
Byłabym bardzo wdzięczna.
Z góry dziękuję za pomoc. I że zaczynacie ze mną kolejny rok.
Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam
Nicki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz